JEŚLI |
|
POZNAJ WIOSKI |
Położenie, topografia,
nazwa Witowice Dolne |
|
1. Położenie miejscowości
Położenie Witowic Dolnych i dostęp drogowy
zobacz na mapie
Obok tej własności już około 1400 r. istniała równolegle druga, własność
potężnego i bardzo rozgałęzionego rodu Gabańskich z Gabonia
koło Gołkowic. Mieli oni rozległe dobra, a w naszej
okolicy należały do nich zwłaszcza wsie: Bilsko, Cichawa, Łososina Dolna,
Jakubkowice, Michalczowa, Łyczanka i Witowice, a od
około 1563 do 1624 r. także dobra klucza Tropie/Tropsztyn. |
Szkoła,
poczta, |
|
|
|
Znaczniejsze wydarzenia
|
|
1. Miejscowy dwór Brezów znalazł nowego właściciela i gospodarza. Zapewne przyczyni
się to jakoś do promocji i rozwoju wsi. 2. Ze znacznym udziałem finansowym ze strony mieszkańców Witowic miejscowa szkoła otrzymała wyremontowana i zmodernizowaną salę gimnastyczną. |
Nasze gratulacje |
|
|
Osiągnęli osobisty sukces w nauce, sztuce, gospodarce, sporcie, służbie społecznej |
|
|
Dr Włodzimierz LUPA... (c.d.n.) Ryszard PIWOWAR, współwłaściciel zakładu elektronicznego w Nowym Sączu i elektronik, założył miejscowy klub sportowy Victoria, dobrze sobie radzący w rozgrywkach piłkarskich na poziomie czwartej (a wcześniej - nawet trzeciej) ligi. Nadal opiekuje się nim, spełniając rolę jego menedżera. Edward KAFEL (912-1976) Edward Kafel, niezwykle barwna, bogata, ciekawa postać, ujmująca powierzchowność, tak zwana osoba publiczna, w atelier Pana Kafla wykonywali bowiem zdjęcia wszyscy pierwsi mieszkańcy naszego grodu, ba nawet żołnierze Armii Radzieckiej stacjonujący w Brzegu!Atelier Pana Kafla mieściło się na ulicy Spacerowej nr 2 - małej uliczce wiodącej do parku Centralnego. Owo pomieszczenie na piętrze było przeszklone, pełne światła i już samo wnętrze budziło zaufanie. A atmosfera? Każdego potencjalnego klienta witała ciepła uśmiechnięta twarz gospodarza. Termin wykonania usługi był rzeczą świętą, a końcowy efekt - porażający. Jakże piękne zdjęcia wychodziły z zakładu - negatywy owych cudów utrwalane były bowiem na kliszy szklanej (stąd wzięło się powiedzenie - nie rób mi zdjęcia, bo klisza pęknie). Dzisiaj technika ta została zaniechana, byłaby nazbyt droga. Edward Kafel urodził się w Witowicach Dolnych w dawnym województwie krakowskim (położone na trasie Kraków - Nowy Sącz), gdzie powietrze przejrzyste i góry widać w piękny, pogodny dzień. Może właśnie dlatego zrodziła się w Panu Edwardzie wrażliwość na piękno, bo rodzinne strony, krajobrazy dzieciństwa zapamiętuje się na zawsze, gdzieś one w nas tkwią. Młodość spędził nad górską rzeką Dunajec (prawy dopływ górnej Wisły - 247 km długości), w pobliżu wznoszą się ruiny starego zamczyska. Można by rzec za wieszczem Adamem - "sielskie anielskie dzieciństwo". Ojciec Pana Edwarda - Antoni - był gajowym w lasach hrabiego Edwarda Brezy. Prawdopodobnie z tej przyczyny chrzczone dziecię otrzymało imię Edward - hrabia E. Breza ze swą siostrą Marią trzymali owe dziecię do chrztu (a chrzcił dziecko o imieniu Edward ks. Bartłomiej Wolski w kościele parafialnym w Tropiu). Na cmentarzu w Tropiu śpią snem wiecznym przodkowie Pana Edwarda Kafla. Ogromny wpływ na życie młodego chłopca Edwarda wywarła Jego matka Anna. Marzeniem Jej było, aby syn został księdzem. Rozpoczął pobieranie nauk w Gimnazjum Duchownym Ojców Jezuitów w Krakowie. Odbył praktykę w Chyrowie w Konwikcie Jezuickim - prestiżowej uczelni słynnej w Europie. Jako ciekawostkę zacytuję fakt, że uczęszczał do niej m.in. minister Eugeniusz Kwiatkowski, późniejszy budowniczy Gdyni. A nauka przed drugą wojną światową wcale nie była taka tania. Opłata miesięczna wynosiła 150 złotych, była to dobra pensja urzędnicza, za którą to kwotę utrzymywało się całą rodzinę. (Tyle zarabiał mój ojciec jako kasjer w tartaku hrabiego Andrzeja Potockiego na Podlasiu). Edward Kafel nie uiszczał jednak opłaty, gdyż był praktykantem. Każdy uczeń tej szkoły miał służącego. Taka uczelnia stawiała określone wymagania. Praktykant E. Kafel był zdolnym młodym człowiekiem, biegle posługiwał się greką starożytną i nowożytną, łaciną i niemieckim. Najbardziej jednak interesowała Go fotografia. Już w słynnej uczelni prowadził sekcję fotograficzną. Po wygraniu jednego z konkursów otrzymał nagrodę w postaci aparatu marki Retina. Zajmował się już fotografią kolorową - tzw. autochromy na szkle. Druga wojna światowa wybuchła w chwili, kiedy młody Pan Edward był w trzeciej klasie. Seminarium przeniesiono do Pińska na Polesiu, jednak na krótko. Ponownie powróciło do Chyrowa, lecz nie do dawnego budynku, rozlokowano tylko kleryków w prywatnym domach. Pan Edward trafił do domu państwa Borutów, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Gustawę. Wrażliwość i talent wyniósł z domu, pomogła nauka w ekskluzywnej szkole, do której uczęszczał, a w żonie znalazł wsparcie i pomocnika w wykonywaniu zdjęć. Ślub Państwa Kaflów - Edwarda i Gustawy - odbył się w Przemyślu. W czerwcu 1943 roku przyjechali do Czchowa, gdzie zamieszkali. W maju 1944 r. - najpiękniejszym miesiącu roku - przyszedł na świat ich pierworodny syn Jerzy. Po kapitulacji Niemiec Pan Edward zdecydował się na poszukiwanie pracy na ziemiach zachodnich i w czerwcu 1945 roku przybył do zrujnowanego Brzegu. Zamieszkał przy ul. Lucjana Rydla 18. Po zadomowieniu się na dobre i zebraniu pieniędzy Pan Edward sprowadził do Brzegu żonę i syna wraz z całą rodziną Borutów z Chyrowa. Wszyscy zamieszkali przy tej samej ulicy Rydla. W Brzegu w 1946 roku przyszła na świat córka Teresa, a rok później najmłodszy syn Wiesław. Pan Edward Kafel przyjechał do Brzegu z trzema braćmi (odcinek Wrocław - Brzeg liczący 42 km pokonali pieszo). W Brzegu Pan Edward był jedynym człowiekiem, który potrafił wykonać profesjonalną fotografię. Utrwalał na kliszach zrujnowany, powojenny Brzeg. Negatywy z tego okresu są unikatami, gdyż robił to człowiek znający i kochający swój zawód. 1
września 1945 roku otworzył pierwszy zakład fotograficzny i bardzo trafnie nadał
mu nazwę Pionier (biorąc przykład z hasła "Pionierzy na zachód"). Podczas turnieju miast Brzeg - Nysa w kwietniu 1966 roku Pan Edward Kafel otrzymał zlecenie wykonania zdjęcia brzeskiego ratusza o wymiarach 12 na 8 m (ogrom). Pan E. Kafel był zawsze obecny tam, gdzie tętniło życie miasta. Aparat fotograficzny był jego nieodłącznym atrybutem. A że "szewc chodzi bez butów" najmniej zdjęć własnych miał sam fotograf. Pan Kafel był czynny zawodowo do końca swego życia. Poza działalnością, która dawała chleb rodzinie, Pan E. Kafel był wielkim społecznikiem. Pełnił funkcję Starszego Cechu w latach 1952-1976, do chwili śmierci. Ponadto przewodniczył Komisji Egzaminacyjnej przy Izbie Rzemieślniczej Fotografów w Opolu, pełnił funkcję radnego miasta Brzegu, był członkiem Rady Izby Rzemieślniczej w Opolu. Niestety, Edward Kafel zmarł w 1976 roku w wieku 64 lat. Jak na jedno życie, zrobił bardzo dużo. Umierając, pozostawił synowi Wiesławowi archiwum - ponad dziesięć tysięcy negatywów, na których utrwalił historię trzech pokoleń - skarb nieoceniony, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. (tekst: Zofia Mogilnicka) |
Znajdują się w potrzebie, |
|
|
|
Pragną pomóc |
|
|
Przeszli do wieczności, |
|
|
Ogłoszenia dla mieszkańców sołeckie lub gminne |
|
|
Powrót do początku tej strony (Witowice Dolne)
Str.pryw.-genealog.
PIETRZAKOWIE.Pietrzak,
JANIKOWIE.Janik,
FIUTOWIE,
SZLAGOWIE Nadto:
Gierałt.GIERAŁTOWIE