Menu
Wejdź, proszę,
odwiedź
nasze strony:
STRONA GŁÓWNA
Informacje stałe paraf.
Topografia Parafii
Święci pustelnicy
Relikwie Świętych
Zwiedzamy Kościół
Zwiedzamy wokół k-ła
Zwiedzamy pustelnię
Zwiedzamy parafię
Najdawniejsze dzieje
Kalendarium histor.
Okruchy historii now.
Wydarzenia nowe
Ogłoszenia niedzielne
Wspólnoty parafialne
Notatki i refleksje
Literatura naukowa
Kontakt z nami
Wioski i szkoły
w naszej parafii
Tropie - wieś
Szkoła Podstawowa
Roztoka-Brzeziny
Szkoła Podstawowa
Witowice Dolne
Szkoła Podstawowa
Witowice Górne
Wytrzyszczka
Szkoła Podstawowa
Będzieszyna
Kościoły i Święci
mojej małej ojczyzny
Dekanat Czchów
Dekanat Ujanowice
Dekanat Zakliczyn
Parafie nad jeziorami
Definicje i wyjaśnienia
Konkurs regionalny
Braterstwo
kościołów i szkół
śś. Świerada i Benedykta
Polska-Slovensko
1.SANKTUARIA
Tropie-Sanktuarium
Nitra katedrala Zobor
Skalka nad Vahom
2.KOŚCIOŁY
Kysucky Lieskovec
Kubanovo-Sete
Częstochowa
Budzisław
Radostka
Oława
3.SZKOŁY
Nitra -zakladna skola
Trencin -zakladna skola
Skalite -zakladna skola
Witowice -szk.podst.
Wytrzyszczka - szk.p.
4.Inne zakątki braterstwa
Ine zakutia bratstva
Masok
baratsagszogletek
GENEALOGIE
prywatne,
parafialne i inne
Pietrzakowie
Janikowie
Szlagowie
Fiutowie
Gierałtowie
(Słowińscy)
Genealogia Polaków,
Słowian i innych ludów
GRATULUJEMY CI !
Od maja 2003 r.
jesteś
miłym gościem
tej witryny
Jeśli zalecisz ją
swoim przyjaciołom,
będziemy
wdzięczni!
AUTOR
i webmaster witryny:
ks.
St. Pietrzak
©
Copyright
by Parafia Tropie
|
6 października 2023
Został opublikowany „List z Synodu” 91-letniego kard. Zena.
Nazywa w nim rzeczy po imieniu. W obszernym tekście, opublikowanym na łamach
First Thing jako „List z Synodu”, kard. Joseph Zen Ze-kiun opisuje szereg
swoich obaw, dotyczących zarówno oczekiwań części osób w związku z Synodem o
synodalności, jak i samej procedury obrad (za portalem Opoka)
Kard. Joseph Zen Ze-kiun.
W święto św. Mateusza, apostoła i ewangelisty, kardynał Zen
napisał list do biskupów-członków Synodu 2023, który został rozpowszechniony
prywatnie. Redakcja First Things otrzymała pozwolenie na publiczne udostępnienie
listu.
„Jestem waszym współbratem Josephem Zenem z odległej wyspy Hongkong, 91-letnim
mężczyzną, wyświęconym na biskupa ponad 2 lata temu. Piszę ten list, ponieważ,
jako członek Kolegium Apostołów, będąc w pełni władz umysłowych, czuję się
zobowiązany do ochrony świętej tradycji wiary katolickiej” – pisze we wstępie
kardynał Zen.
Niepokoi go m.in. podkreślanie, że synodalność trzeba dopiero wprowadzić w
Kościele. „Jak Bóg mógł zapomnieć, by Kościół żył tym konstytutywnym
elementem przez dwadzieścia wieków swojego istnienia? Czy nie wyznajemy, że
Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski, chcąc przez to być także
przez cały czas synodalny?” – pyta w swoim „Liście z synodu”. Zwraca także uwagę
na przebijające z dokumentu przygotowawczego Synodu o synodalności
przeświadczeniu o konieczności wywrócenia „piramidy” hierarchii i „przywrócenia
demokracji” w Kościele.
Kardynał przypomina także o niemieckiej „drodze synodalnej”, która domaga się
m.in. „rewolucyjnej zmiany w konstytucji Kościoła i w moralnym nauczaniu o
seksualności”. „Papież nigdy nie nakazał zaprzestania tego procesu Kościoła w
Niemczech” – pisze kard. Zen i zestawia „drogę synodalną” ze spadkiem liczby
wiernych w Kościele w Niemczech.
„Według oficjalnych danych w 2022 r. spadek wyniósł ponad pół miliona.
Kościół w Niemczech umiera. Przypomina nam to bolesną przygodę Kościoła w
Holandii. Od szczytu, kiedy wierni stanowili ok. 40 proc. populacji kraju, do
dziś, kiedy uległ niemal całkowitemu zniknięciu. Nietrudno dostrzec tego
przyczynę: ruch, niemal identyczny z tym, który działa w dzisiejszych Niemczech,
który w Holandii rozpoczął się niemal natychmiast po Soborze Watykańskim II” –
pisze kard. Zen.
W swoim tekście przyznaje, że łatwo będzie go oskarżyć o szerzenie teorii
spiskowych, ale w działaniach Sekretariatu Synodu widzi on „cały plan
manipulacji”.
„Zaczynają od stwierdzenia, że musimy słuchać wszystkich. Stopniowo pozwalają
nam zrozumieć, że wśród tych «wszystkich» są szczególnie ci, których
«wykluczyliśmy». Wreszcie rozumiemy, że mają na myśli ludzi, którzy
opowiadają się za moralnością seksualną odmienną od tradycji katolickiej” –
zauważa.
„W małych grupach dialogu fazy kontynentalnej często podkreślają, że «musimy
pozostawić puste krzesło tym, którzy są nieobecni, którzy zostali przez nas
zmarginalizowani». Mówią też: «Synod musi zakończyć się powszechnym
włączeniem, musi powiększyć namiot, powitać wszystkich, bez osądzania ich, bez
zapraszania do nawrócenia»” – dodaje. „Często twierdzą, że nie mają żadnego
planu. To naprawdę obraza naszej inteligencji. Każdy widzi, do jakich wniosków
zmierza”.
Jego zdaniem na Synodzie o synodalności nie należy odochodzić od dyskusji i
spierania się (na rzecz pozbawionej oceniania drugiej strony rozmowy). Konsensus
i jedność nie zdarzają się przecież w cudowny, magiczny sposób. „Wydaje mi się,
że na Soborze Watykańskim II, zanim doszli do niemal jednomyślnego wniosku,
poświęcili wiele czasu na ożywione dyskusje. To tam działał Duch Święty.
Unikanie dyskusji oznacza unikanie prawdy” – pisze kardynał. Podobnie z
głosowaniami – bez nich trudno zebrać owoce tak szerokiego dialogu. „Unikanie
głosowania także oznacza unikanie prawdy” – przekonuje kard. Zen.
Krytykuje także włączenie do Synodu świeckich (z prawem głosu, nie jako
obserwatorów). „Oddanie głosu świeckim mogłoby wydawać się oznaką szacunku dla
sensus fidelium, ale czy na pewno ci świeccy, którzy zostali zaproszeni, są
fideles? Że ci świeccy ludzie przynajmniej nadal chodzą do kościoła? W
rzeczywistości ci świeccy ludzie nie zostali wybrani przez lud chrześcijański” –
tłumaczy swoje obawy.
Nie widzi także powodów dla zwołania drugiej sesji synodalnej, zaplanowanej na
2024 rok. „Moje złośliwe podejrzenie jest takie, że organizatorzy, nie pewni, że
uda im się podczas tej sesji osiągnąć swoje cele, decydują się na więcej czasu
na manewr. Jeżeli jednak to, co Duch Święty chciał powiedzieć, zostanie
wyjaśnione w głosowaniu biskupów, po co potrzebna jest kolejna sesja?” – pyta.
W swoim liście 91-letni hierarcha przekonuje, że „powinniśmy nalegać na
procedurę stosowaną na tak wielu synodach nie dlatego, że «zawsze tak było», ale
dlatego, że jest to rozsądne rozwiązanie. (Chęć postępowania inaczej uzasadnia
podejrzenie, że chodzi o uniknięcie odkrycia prawdziwego natchnienia Ducha
Świętego)”.
Kardynał Joseph Zen Ze-kiun, urodził się w Szanghaju 13 stycznia 1932 r., a po
wstąpieniu do salezjanów (Towarzystwo św. Franciszka Salezego), został
wyświęcony na kapłana 11 lutego 1961 roku. Mianowany biskupem koadiutorem
Hongkongu 13 września 1996 r. przez papieża Jana Pawła II, objął tę stolicę
biskupią 23 września 2002 r., a 24 marca 2006 r. został mianowany przez papieża
Benedykta XVI kardynałem prezbiterem pod tytułem S. Maria Madre del Redentore a
Tor Bella Monaca. Od czasu przejścia na emeryturę 15 kwietnia 2009 r. kardynał,
nieustraszony obrońca mieszkańców Hongkongu przed coraz bardziej opresyjnym
chińskim reżimem komunistycznym, prowadzi posługę więzienną w Hongkongu,
zwłaszcza wśród więźniów politycznych.
Moja refleksja jest taka. Dlaczego najwięcej
słusznych słów krytyki wobec wyznaczonych Synodowi zadań (np. przemyśleć i
umożliwić papieżowi możliwość dopuszczenia błogosławieństwa par homoseksualnych,
kapłańskich święceń kobiet i innych) opublikowali dotąd kardynałowie i biskupi
emeryci, jakby ci, którzy już nie mają nadziei otrzymania "podwyżek"? Dlaczego
ci młodsi nie mają odwagi ujawniać swoich krytycznych poglądów i stanąć w
obronie Chrystusowej nauki i Ewangelicznej prawdy?
"Fons et culmen", czyli Źródło i Szczyt - co to
takiego?
Reforma liturgii, a zwłaszcza jej realizacja wyrządziła to zło, że nie dość
uwypukliła OŁTARZ, jako znak i centrum OBECNOŚCI BOGA w liturii.
Jeżeli reformiści podkreślają, ze Bóg jest obecny w całym jego ludzie, to nie ma
się co dziwić, że w wielu kościołach ustawiono krzesła celebransów na wprost ku
ludziom, a nie ku ołtarzowi; że celebrans przy każdej okazji, nawet wtedy, kiedy
mówi: "Panie, zmiłuj sie nad nami...", "Chwała na wysokości Bogu... Chwalimy
Cię..." - gapi się na ludzi!
Co bardziej pobożni więc tzw. lefebryści domagają się zwrócenia kapłana na Wschód (religia
astralna?) albo ku figurom i obrazom dawnego ołtarza przyściennego, albo
koniecznie postawienia tabernakulum na ołtarzu (bo niby bez niego nie ma w mszy
Chrystusa!).
ZAGUBIŁA SIĘ GDZIEŚ STAROCHRZEŚCIJAŃSKA SYMBOLIKA OLTARZA!
A tymczasem sam Pan Jezus na nią zwrócił uwagę, gdy powiedział, że "Ołtarz
uświęca ofiarę!" (Mt 23,19).
A takie spojrzenie na ołtarz pochodzi ze Starego Testamentu. Np. Jakub
"ustawił ołtarz i nazwał go "El, Bóg Izraela" (Rdz 33,20).
Brak wiary w obecność Boga w mszy, brak praktyki kierowania oczu
i uwagi na ołtarz, a nie na siebie wzajemnie, wywołuje potrzebę szukania Boga
podczas mszy w kosmosie lub w nadołtarzowych rzeźbach i obrazach albo w
ostateczności tylko w
tabernakulum.
Str.pryw.-genealog.
PIETRZAKOWIE,
FIUTOWIE,
JANIKOWIE,
SZLAGOWIE Nadto:
Gierałtowie
|