Drzewo
bez korzeni
nadaje się
tylko na
drewno

Początki chrystianizacji na Sądecczyźnie
Literatura naukowa o Tropiu
i świętych Świeradzie i Benedykcie

/podstawa witryny/

HOME - TROPIE

Redakcja strony
15 mar 2017
Ostatnia
aktualizacja
29 maj 17

 

Początki chrystianizacji na Sądecczyźnie
(Streszczenie wykładów: w Tropiu,  LO nr 2 im M. Konopnickiej w Nowym Sączu
w PTH "Bóg-Honor-Ojczyzna" w Nowym Sączu i własnych publikacji xStP)

         Ogromnie ważne jest znać swoje korzenie, nie tylko te rodzinne, rodowe, ale i narodowe, by się nie zagubić w gąszczach tego świata. „Drzewo bez korzeni nadaje się tylko na drewno”. To hasło wykorzystał np. niemiecki archeolog, rasista G. Kossina, kreśląc obraz starożytnych Słowian i Polski bez korzeni w Europie Środkowej, dając ideologiczną podstawę dla niemieckiego rewizjonizmu jako przyczyny II wojny światowej.  Inni, niestety z naszego kraju, poszli jeszcze dalej, wprowadzając do szkolnych podręczników fałszywą tezę o bardzo późnym przybyciu Słowian z Azji do Europy, w dorzecza Wisły i Odry. Tezę tę obaliła dopiero genealogia paleogenomiczna genetycznego rodu R1a w licznych badaniach od roku 2008,  np. Haak, Allentoft, Bałanowski i inni, wykazując, że ten ród żył na naszych ziemiach co najmniej około 3000 lat przed Chrystusem, od co najmniej archeologicznej kultury ceramiki sznurowej, zapewne praindoeuropejskiej. Sam czołowy genetyk rosyjski, Oleg Bałanowski, wskazuje na Polskę jako ojczyznę wszystkich Prasłowian (stąd zaskakujący tytuł jego wywiadu w Gazeta.ru: "Podrap Rosjanina, znajdziesz Polaka").
         Natomiast autosomalne korzenie populacji Polaków (auDNA) sięgają początku osiedlania Europy około 38.000 lat temu.

         Jeszcze bardziej ważne jest znać korzenie swojej wiary i życia religijnego. Muszą one tkwić w Chrystusie i Ewangelii, a nośnikiem tych dóbr jest żywa i dobrze zweryfikowana tradycja Kościoła.  Z tego wyrasta chrystianizacyjna misja Kościoła.

 

Misja chrystianizacyjna na Sądecczyźnie - skąd i kiedy?

UZASADNIENIE
         Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie (zob. niżej, Literatura) w roku 2007 napisali: "Pietrzak przesuwa czas budowy kościoła tropskiego na połowę XI wieku (1045), próbując powiązać te świątynię z fundacją Kazimierza Odnowiciela, jakby wskazywać na to miała tradycja, zapisana w 1620 roku przez kamedułę Tomasza Miniego z Florencji. Mini stwierdza w swojej wzmiance ponadto, iż kościół w Tropiu został w 1073 roku poświęcony przez św. Stanisława Szczepanowskiego. Brzmi to jednak na tyle fantastycznie, iż Pietrzak sam w końcu kontrargumentuje swoją hipotezę zdaniem: "...w związku z naturalnie powolnym postępem chrystianizacji, jeszcze w XI wieku zasadniczo trudno doszukać się w Polsce kościołów poza miastami siedzib biskupich. Por. Pietrzak 2001a, s 283-286. I słusznie! (...) komu by ta książęca fundacja miała służyć w środku karpackiej puszczy?" (Łopatkiewiczowie, s. 259, przypis 1305).
Otóż na ten dylemat, mój i pp. Łopatkiewiczów, publikuję odpowiedzi już od dość dawna, bo od roku 1993, a w nowej, skróconej formie - tutaj.
 

         1. Z Imperium w okresie wpływów rzymskich III-IV w.?

Można by rozważać możliwość przybycia pierwszych głosicieli wiary na Ziemię Sądecką już w okresie tzw. wpływów rzymskich, np. w III-IV wieku po narodzeniu Chrystusa, bowiem wtedy w Kotlinie Sądeckiej działało jakieś rzymskie faktorium kupieckie, o czym świadczą liczne tu monety rzymskie z tamtych czasów (takich faktoriów było wówczas w Polsce co najmniej kilka). Skądinąd zaś wiadomo, że faktoria położone poza rzymskim limesem z zasady były obsługiwane przez rozmaitych banitów-wygnańców, karnie usuniętych ze stolicy cesarstwa za rozmaite wykroczenia prawne, np. za sprzyjanie chrześcijaństwu lub jego wyznawanie. A młode rzymskie chrześcijaństwo odznaczało się niezwykłą gorliwością apostolską i misyjną, także wśród prześladowań. Wiadomo także, a to zwłaszcza dzięki badaniom genetycznym, że  między obecną ludnością Polski a dawną z okresu wpływów rzymskich i wcześniejszą istnieje ciągłość. Prasłowianie, jako przodkowie większości Polaków i nasi praojcowie, żyli już w tym rejonie i ich chrystianizacja mogła być chrystianizacją po prostu Sądecczyzny. Jednak owe starożytne misje za pośrednictwem pracowników rzymskich faktorii można rozważać tylko jako możliwość, bo faktycznych ich śladów brak.

 

         2. Z wielkomorawskiej (slowackiej) Nitry misja św. Metodego?

Można rozważać późniejsze czasy działalności arcybiskupa Moraw i Słowacji św.  Metodego, apostoła Słowian, w kraju Wiślan, do którego rejon Dunajca około roku 875 należał. Odpowiedni zapis z tamtych czasów, datowany na czas wnet po roku 885, jest, a mówi on o poselstwie świętego arcybiskupa w obronie jakichś wcześniejszych tu chrześcijan, nękanych przez władcę Wiślan. Oto
"Książę pogański, silny bardzo, siedzący na Wiśle, urągał wiele chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego [kazał mu] powiedzieć [Metody]: Dobrze [będzie] dla ciebie, synu, ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi , abyś nie był przymusem ochrzczony w niewoli na ziemi cudzej; i będziesz mnie wspominał. Tak też się stało
.
Niestety, materialnych i innych śladów działalności misji św. Metodego brak, a jego poselstwo dotyczy jakiejś wcześniej od niego grupy chrześcijan w państwie Wiślan. Ten zapis jest wyraźnym sygnałem, że jak w wielkomorawskiej, słowackiej Nitrze, tak i tu byli wyznawczy Chrystusa już przed rokiem owego poselstwa w 875 r. Wobec tego pojawia się sens pytania o inną, nieco wcześniejszą chrystianizację w rejonie Dunajca.

 

         3. Z wielkomorawskiej (słowackiej) Nitry misja Iroszkotów?

W latach około r. 855 w państwie morawskim dochodzi do szczytu konfliktu słowiańsko-niemieckiego. Bratanek i następca władcy państwa wielkomorawskiego Mojmira książę Rościsław (846-870)  postanowił rozprawić się militarnie z samowolą elementów niemieckich w państwie wielkomorawskim. A zaznaczyli oni tam swoją obecność już około 828, gdy biskup Salzburga Adalram w księstwie Pribiny w Nitrze na Słowacji poświęcił kościół ku czci św. Emerama i gdy w 831 r. biskup bawarskiej Pasawy Reginar "ochrzcił wszystkich Morawian". Rościsław w walce z Niemcami odniósł zdecydowane zwycięstwo. W tym konflikcie ucierpiała niestety i strona kościelna, kontynuująca pracę misyjną grupa duchownych "bawarskich" ze swoim biskupem. Zostali znieważeni i wyrzuceni z kraju. Relacjonują o tym nie bez wielkiego oburzenia  biskupi bawarscy w liście do papieża Jana IX w 900 r.:
Morawianie, którym szatan zatwardził serca, wzgardziwszy chrześcijanami i odrzuciwszy wszelką sprawiedliwość, zaczęli [swoich pasterzy] okrutnie wojskiem nękać i  osaczać, i to do tego stopnia, że samemu biskupowi i nauczycielom wiary zablokowali drogę i wyrabiali [z nim], co się im podobało
.


Wyrzuconych przez księcia Rościsława duchownych list nazywa niemieckimi.  W rzeczywistości jednak byli to głównie tzw. Iroszkoci, czyli kapłani, mnisi i świeccy pustelnicy głównie z Irlandii, ale i z Wysp Brytyjskich i celtyckiej Bretonii w północno-zachodniej Francji, licznie zaludniający europejskie klasztory, zwłaszcza w niemieckiej Bawarii albo słoweńskiej Karyntii,
niekiedy w większości zapełnione przybyszami z tzw. Zielonej Wyspy. Powstałe wcześnie na żarliwej wierze i aktywności apostolskiej św. Patryka (+461) zaczątki Kościoła w Irlandii umocniły się i ekspandowały na kontynentalną Europę dzięki bujnemu rozwojowi irlandzkich klasztorów oraz przywódczych postaci, jak Kolumba zwany Starszym (+598) i Kolumban zwany Młodszym (+615). Ich wyróżnikiem i cechą było tzw. udawanie się na obczyznę i tzw. "pielgrzymowanie dla Boga", życie wędrowne i pustelnicze w odległych celach,  przepisywanie starożytnych rękopisów greckich i rzymskich, zamiłowanie do greki oraz uczoności. Sama Irlandia została nazwana "Wyspą Świętych i Uczonych".

 

W ramach idei misyjnego "pielgrzymowania dla Boga" św. Kolumban dotarł aż do północnych Włoch i tam założył iroszkocki klasztor w Bobbio, gdzie dokończył swojego żywota w 1615 r. Ale przed śmiercią, jak napisał  jego uczeń i następca Jonasz z Bobio, Kolumban snuł plany udania się na misję wśród Słowian: albo nad Drawą w Alpach Wschodnich, albo raczej nad Dunajem, a więc w ziemi morawskiej i nitrzańskiej, by tu nauczać "Veneticorum qui et Sclavi dicuntur" czyli 'Wenetów, zwanych także Słowianami'. Oto te słowa Jonasza w rękopisie:

Pierwszym jednak i faktycznym misjonarzem wśród Słowian "północnych" był św. Amand z kręgu Iroszkotów, który około 630 przeprawił się przez Dunaj na północ i pasterzował wśród Morawian albo Nitrzan, choć niewielu nawrócił i ochrzcił. Dopiero opat iroszkockiego klasztoru św. Piotra w bawarskim Salzburgu, Wergiliusz, ten, który w latach w latach rządów pierwszego chrześcijańskiego księcia Chocimira (752-769) wśród Słowian południowych w Karyntii nad Drawą zorganizował owocne misje biskupa Modesta (zm.+763), które uczyniły Karyntię pierwszym chrześcijańskim krajem wśród ludów słowiańskich,  rozwinął także konkretną i zapewne osobistą działalność misyjną wśród Słowian żyjących na północ od Dunaju. Z tych misji brak jest relacji pisanych, a co najwyżej ślady archeologiczne i pewien szczegół w późniejszym, przejętym od Wergiliusza nauczaniu św. Metodego (+885) o tzw. antypodach, czyli jakby drugiej ludzkości, żyjącej gdzieś po drugiej, domniemanej wówczas stronie ziemi. Idea ta była uważana za heretycką, gdyż stwarzała problemy co do Adama jako jedynego ojca ludzkości i co do jednego zbawienia w Chrystusie, dlatego była zwalczana najpierw przez apostoła Niemiec św. Bonifacego - przeciw Wergiliuszowi, a w IX wieku przez biskupów bawarskich - przeciw św. Metodemu.

 

Wracamy do wspomnianego wyżej zwycięstwa Morawian nad Niemcami. Rościsław po nim przekazał część swojej dzierżawy, księstwo nitrzańskie, swojemu bratankowi Świętopełkowi, bardziej łagodnemu wobec elementów niemieckich, ale wypędzeni duchowni nie powrócili. Ich miejsce mieli bowiem zająć święci Cyryl i Metody wraz ze swoimi uczniami. A gdzie udali się ci wypędzeni duchowni? Zapewne tam, skąd później, w swoim czasie po tym samym szlaku misyjnym, choć w przeciwnym kierunku, pustelnicy Świerad i Benedykt przybędą do Nitry, by kontynuować swoje pustelnicze i apostolskie życie.  Do roku około 855 trzeba więc datować ów stary szlak religijny Nitra-Tropie-Nitra. Bowiem właśnie ślady obecności i działania owych Iroszkotów widzimy w kilku miejscowościach nad Dunajcem, w Ziemi Sądeckiej, tj. w ośrodkach pustelniczych Tropia, Tęgoborzy-Justu, Iwkowej koło Tropia, a może i w osadzie zwanej Poświątne u św. Świerada ('Poświątne ad Sanctum Zoerardum' w zapisie sądowym z 1520 r.) koło Podegrodzia.


         a) W TROPIU

W Tropiu takim historycznym śladem jest pustelnia i kościół św. Świerada pustelnika. Według ustalenia archeologów romańska świątynia Tropiu sięga XI w. Natomiast według zapisu T. Miniego we Florencji (1620) i wcześniejszej inskrypcji, której ślady trwają do dziś na ścianie w prezbiterium, kościół fundowany był około 1045 r. przez Kazimierza Odnowiciela. Ta kamienna romańska świątynia jest w tym rejonie i w tym czasie wyjątkiem na Ziemi Krakowskiej. Nie mogła być zasługą krakowskich biskupów, niemających wówczas żadnego kościelnego wpływu na rejon Dunajca; taki datuje się dopiero na wiek XIII. Więc dla jakich chrześcijan powstał tu tak wczesny murowany kościół?

 

W Tropiu swoją wymowę ma też leśna kaplica-pustelnia św. Świerada. Średniowieczny historyk Jan Długosz,  przebywający około 1461 r. na zamku w Melsztynie jako banita, nawiedził tę pustelnię w Tropiu i w swojej Historii pod rokiem 998 wiarygodnie zanotował:
"W owym czasie dwaj mężowie wyróżniali się przykładnym życiem i obyczajami:
Świerad, który nad rzeką Dunajcem, w pobliżu miasta Czchowa, w diecezji krakowskiej, zamieszkiwał pustelnię pod skałą, w której przez wiele lat trudził się dla Chrystusa i którą do dziś oglądamy, i Benedykt. Obydwaj pustelnicy, opuściwszy Polskę, udali się do Panonii i [...] trudzili się /dla Chrystusa/. Świerad, zwany też 'Zorardus', dzięki umartwieniom zasłużył sobie na chwałę wyznawcy, a Benedykt, przelawszy krew, został uwieńczony koroną męczeństwa".

Owa Pustelnia do dziś jest miejscem i celem pielgrzymek.

Także koło Podegrodzia miejsce zapisane w 1520 r. jakoPoświątne u Świętego Świerada może być śladem czasowego tam przebywania tego świętego, zanim udał się na Słowację, gdzie w 1031 r. dokończył swojego żywota.

 

Sam patron kościoła w Tropiu, św. Świerad, który najpierw około roku 998 przez wiele lat, żyjąc w pustelni w Tropiu, "trudził się dla Chrystusa", jak to określił Długosz, a potem, jak w roku 1064 zanotował bp. Pecsu Maur, jako misjonarz koło Nitry na węgierskiej wówczas Słowacji swoją pracą i apostolstwem "pomnażał radość nawróconego ludu", ten w pełni dojrzały święty jest zrozumiały tylko jako owoc jakiegoś bardzo wczesnego tu chrześcijaństwa, właśnie typu iroszkockiego, dzięki misji, dokonanych przez nich tu  w IX wieku. Rysy duchowości Iroszkotów widzimy w napisanym na Węgrzech "Żywocie św. Świerada".

 

Pewne rysy osobowości św. Świerada domagają się, by je jakoś powiązać z elementami duchowości i kultury Iroszkotów, np.: jego przebywanie w samotnej pustelni, wówczas nigdzie w pobliżu niespotykane; sposób jego nocnych czuwań na modlitwie jakby za wzorem św. Patryka; wpisanie go przez Maura do tych, którzy wybrali "pielgrzymowanie /pobyt na obczyźnie/ dla Boga", co praktykowali Iroszkoci; złożenie jego ciała w Nitrze, w bazylice św. Emerama. męczennika z kręgu Iroszkotów; sama wreszcie nazwa Tropie, będąca odpowiednikiem i greckim tłumaczeniem topograficznej nazwy wsi Zawrót, co wskazuje na Iroszkotów, którzy byli fanatycznymi miłośnikami greki i mieli z nią kontakt na co dzień, np. przepisując greckie manuskrypty.
 

         b) Na GÓRZE ŚWIĘTEGO JUSTA-JODOKA w Tęgoborzy

W Tęgoborzy to wzgórze na trasie K75 zwane jest już przed rokiem 1374 Święty Just, Święty Just-Jodok albo Góra św. Justa-Jodoka. Upamiętnia ona miejsce życia jakiegoś pustelnika o tym podwójnym imieniu, zmarłego ponoć w 1009 r. ucznia św. Świerada. W 1400 r. zbudowano tam klasztorek ku czci św. Justa-Jodoka dla grupy krakowskich pokutników przy kościele św. Marka, zwanych markami.  W opublikowanym w 1609 r. przez będącego w kontakcie z mnichami tegoż klasztorku Marcina Barańskiego życiorysie św. Justa z Tęgoborzy znalazła się informacja o ukazaniu się tego świętego małżonkom Pawłowskim, którzy wśród ciemności nocnych powracając z pielgrzymki ze Starego Sącza do Opatkowic czyli Zakliczyna,  zagubili tu drogę.  Ukazawszy się im św. Just miał im wręczyć płonącą pochodnię, dodając: "Będę wam przewodnikiem w drodze". Otóż ten  tęgoborski pustelnik był zapewne naśladowcą i obrazem świętego Jodoka z celtyckiej Bretonii z VII w., znanego w Bawarii także pod imieniem Just-Jodok. Jego relikwie w Saint Josse-sur-Mer nad Kanałem La Manche były miejscem zbornym dla wyruszających ku Rzymowi, Ziemi Świętej czy do europejskich  klasztorów i pustelni pielgrzymów iroszkockich. On był ich patronem w przysłowiowym iroszkockim "pielgrzymowaniu dla Boga". I oni rozszerzali jego kult w Europie. Widocznie doszli także nad Dunajec, gdzie powstał ośrodek pustelniczy dla tutejszej ludności, a jakiś późniejszy uczeń św. Świerada przyjął imię iroszkockiego patrona pielgrzymów, św. Justa-Jodoka.

 

         c) W IWKOWEJ 

Napisany w 1064 r. przez biskupa Maura na Węgrzech Żywot św. Świerada notuje także Świeradowego ucznia, św. Benedykta, pustelnika, Towarzyszył on św. Świeradowi z Polski do Nitry, żył z nim w leśnej pustelni i, a po jego zgonie  był dla Maura informatorem na jego temat. Maur zanotował, że Świerad przyszedłszy z Polski do klasztoru, otrzymał imię Andrzej. Jednak ani on, ani Długosz nie zanotował, jakie w polskiej młodości imię miał ów Benedykt. Ale w Iwkowej koło Tropia czci się jakiegoś pustelnika Urbanka i pokazuje jego pustelnię leśną, źródło i z niego wypływający potok też o nazwie Urbanek, przepływający obok pustelni. Choć tam czci się dziś św. Urbana papieża, to jednak nie zaginęła pamięć o jakimś pustelniku Urbanku, zapewne czcicielu papieża Urbana. Wolno go utożsamić z późniejszym Benedyktem na Słowacji. Otóż pytając o pochodzenie imienia iwkowskiego Urbanka czy Urbana, dochodzimy do alzackiego Ernstein, gdzie w 949 r. uroczyście wniesiono jego relikwie i eksplodował jego europejski kult, znów roznoszony przez pielgrzymujących po Europie Iroszkotów.

 

Zapewne przechodząc przez Ernstein, docierali oni do słowackiej Nitry i w okolice Tropia i Iwkowej.  Sama nazwa Iwkowa, zapisana w 1327 r., pochodzi od imienia Iwo/Iwon. A to ma być celtycka wersja imienia Jan,  zapewne założyciela i pana tej wsi. Sołtys zaś drugiej części wsi nosił imię Brykcjusz a to imię także celtyckie. Do dziś tam co dziesiąty mieszkaniec Iwkowej nosi nazwisko Szot, czyli po prostu Szkot, jak tłumaczą lingwiści (w Irlandii była także formacja klasztorów świeckich, rodzinnych). Także inne, typowo iwkowskie nazwisko Gawełda tłumaczy się jedynie pochodzeniem od celtyckiego etnonimu Gaul/Gaweł. Św. Gaweł (łać. Gallus, irl. Gaul) był współtowarzyszem św. Kolumbana (+1615) w pielgrzymce ku Rzymowi. Założył iroszkocki klasztor w Sankt Gallen w Szwajcarii, benedyktyński, promieniujący na kraje słowiańskie; tam też zmarł.

 

W tej miejscowości żyje też tradycja jakiegoś rycerza węgierskiego o imieniu Bela. Ustalono, że chodzi tu o chroniącego w tej ziemi swoje życie kandydata do tronu węgierskiego, późniejszego króla o imieniu Bela I. Był synem kandydata do tronu węgierskiego po św. Stefanie, Wazula, księcia Nitry, oślepionego i uśmierconego w 1031 r. przez niemieckie stronnictwo Piotra Orseolo. Jako więc kolejny kandydat, Bela ratował swoje życie ucieczką i schronieniem najpierw w Pradze, a później pod osłoną Mieszka II przy polsko-węgierskim szlaku w pobliżu Tropia, zapewne właśnie w Iwkowej.  On to urodzonemu zapewne w Iwkowej synowi nadaje imię wówczas modnego iroszkockiego świętego Magnus, które później, po powrocie nad Dunaj, Węgrzy zmienili na rodzime Geyza. To właśnie król węgierski Geyza I i znany czciciel św. Świerada, znany z tego, że przechowywał u siebie relikwię-łańcuch, narzędzie i pamiątka umartwień św. Świerada.  Geyza zaś z kolei swojemu synowi, także przyszłemu królowi Węgier, nadaje imię Koloman czyli Kolumban, jakie nosił założyciel życia klasztornego w Irlandii. Król Koloman nosił także węgierski przydomek Konyves (Uczony), jaki historia i tradycja przypisuje zwykle Iroszkotom.

. . . . . . . . . . . . . . .

         To wszystko chyba wyraźnie świadczy o tym, że był tu, na Ziemi Sądeckiej, jakiś ośrodek misyjny, pustelniczy i osadniczy Iroszkotów z centrum zapewne w Tropiu nad Dunajcem. Powstał on zapewne już w IX wieku i prawdopodobnie trwał do około 1018 r., tj. do czasu przejęcia władzy nad regionem przez Bolesława Chrobrego, naruszenia religijnego ośrodka nad Dunajcem i odejścia ostatnich pustelników, Świerada i Urbanka/Benedykta na południe, do macierzystego klasztoru koło Nitry.

To nasza wielka, dotycząca Sądecczyzny,  historia!

Takie są nasze korzenie!

 

Drzewo bez korzeni nadaje się tylko na drewno!

W piątek, 26 listopada 2005 godz. 1600, przed nadejściem ludzi na nabożeńsstwo dość stara lipa, która choć była  przez upoważnionego fachowca zadbana zewnątrz, miała wewnątrz pustkę, a pod ziemią - korzenie spróchniałe, pod niewielkim wiatrem padła. Choć we wcześniejszym podobnym wypadku przy tym kościele, jakby dla przestrogi, została przez padającą lipę zmiażdżona XV-wieczna kaplica pod murem kościoła, tym razem nie było żadnych ofiar. Ale warto wiedzieć:
"Drzewo bez korzeni nadaje sie tylko na drewno"

 

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

 

Podstawowa literatura polska /wybór/

Henryk KAPISZEWSKI
Prawie pionierskie prace tego historyka krakowskiego poprzedzały i towarzyszyły badaniom archeologicznym kościoła w Tropiu, prowadzonym w latach 1959-1966. Spośród kilkunastu jego publikacji szczególnie godne zalecenia są trzy:
1. Henryk Kapiszewski, Cztery źródła do żywota św. Świrada, „Nasza Przeszłość” t.19  (1964)
2. Henryk Kapiszewski, Eremita Świrad na ziemi rodzinnej, „Nasza Przeszłość” t. 23  (1966)
oraz ze współautorstwem Zygmunta Sułowskiego:
3. Henryk Kapiszewski, Zygmunt Sułowski, Andrzej Świerad,
[w:] Hagiografia Polska, t. 1, 1971.

Józef Tadeusz MILIK, ks.
Ten biblista i orientalista, który zasłynął w świecie jako wytrawny w gronie pierwszych badaczy manuskryptów z Qumran, nagrodzony Srebrnym Medalem 25-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II, poświęcił św. Świeradowi pierwszą w j. polskim monografię, wiążąc go, pod wpływem historyków emigracyjnych, z nurtem chrześcijaństwa grecko-bizantyjskiego, a zarazem słowiańskiego, metodiańskiego; dokonał też krytycznego wydania Żywota św. Świerada:
1. Józef Tadeusz Milik, ks., Święty Świerad. Saint Andrew Zoeradus,
Roma 1966.

Stanisław KOZIEŁ
Ten krakowski archeolog najdokładniej zrelacjonował przebieg i wyniki całości badań naukowych przy kościele w Tropiu, prowadzonych przez niego, jako archeologa, pod kierownictwem Andrzeja Żakiego (archeologa i historyka) i przy współudziale Stefana Świszczowskiego (architektura) i Józefa  Dutkiewicza (ikonografia):
1. Stanisław Kozieł, Dotychczasowe wyniki badań archeologiczno-architektonicznych przy kościele św. Świrada w Tropiu nad Dunajcem, ”Nasza Przeszłość” 23 (1966).

Józef SWASTEK, ks.
Ten historyk, profesor na Papieskim Fakultecie Teologicznym we Wrocławiu, rodak Tropia, napisał kilka wartościowych publikacji na temat świętych Świerada i Benedykta. Najważniejsze:
1. Józef Swastek, ks., Święty Andrzej Świerad i jego kult w Tropiu, „Nasza Przeszłość” 52 (1979),
2. Józef Swastek, ks., Św. Andrzej Świerad, [w:] Polscy Święci, t.8, Warszawa 1987,
3. Józef Swastek, ks., Św. Benedykt męczennik, jak wyżej.
4. Józef Swastek, ks., Święty Andrzej Świerad i jego kult w średniowiecznej Oławie do 1534 roku, [w:]
Stanisław Pietrzak, ks. [red], Święty Świerad i jego czasy,  Nowy Sącz 2001.

Władysław BOBOWSKI, bp
Rodak z Tropia, którego naukową specjalnością jest duchowość chrześcijańska (ascetyka), zajął się postacią świętego Pustelnika m.in. pod tym właśnie kątem:
1. Władysław Bobowski, bp., Tropie; św. Andrzej Świerad. Szkic biograficzny i duchowość Świętego. Kult św. Świerada w Tropiu,  
[w:] Sanktuaria diecezji tarnowskiej, Tarnowskie Studia Teologiczne, t. 9, Tarnów 1983.

Władysław SZCZEBAK, ks
Jako historyk sztuki, wykładowca Instytutu Teologicznego i dyrektor Diecezjalnego Muzeum w Tarnowie, zajął się szczególnie zabytkami sztuki, związanej z  kultem św. Świerada w Tropiu i w tarnowskiej diecezji:
1. Władysław Szczebak, ks., Święty Świerad w kościołach i kaplicach diecezji tarnowskiej,
Tarnowskie Studia Teologiczne, t. 10,  Tarnów 1987.

Halina ROJKOWSKA , Waldemar NIEWALDA i Eligiusz DWORACZYŃSKI
Historyk, historyk architektury oraz  archeolog zajmowali się od roku 1993 pracami badawczymi zamku Tropsztyn, związanego z Tropiem oraz z kultem świętego Świerada. Rezultatem badań jest publikacja:
1. Halina Rojkowska, Waldemar Niewalda,
Wytrzyszczka, ruiny zamku Tropsztyn, dokumentacja z badań historycznych i architektonicznych,
Kraków 1994.

Stanisława TOMKOWICZA  Inwentarza zabytków powiatu sądeckiego.
Z rękopisów Autora wydali i własnymi komentarzami opatrzyli Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie, Kraków 2007 (48.Tropie, s.258; 47.Tęgoborze - Just, s.256)

Ryszard GRZESIK
Poznański Historyk-mediewista, redaktor Słownika starożytności słowiańskiej PAN i znawca początków i średniowiecznej historii państwa węgierskiego napisał ważny artykuł dotyczący naszego świętego:
1. Ryszard Grzesik, Polski święty na Słowacji – Andrzej Świerad,
„Nasza Przeszłość” 92 (1999).

Leszek BEDNARCZUK 
Krakowski językoznawca, profesor Akademii Pedagogicznej, zajął się kompleksowym   opracowaniem problematyki imienia Świerad i innych jego wariantów:
1. Leszek Bednarczuk, Językowe dziedzictwo świętego Świerada,
[w:] Święty Świerad i jego czasy, Nowy Sącz 2001.

Stanisław PIETRZAK, ks.
Jako odpowiedzialny za kult św. Świerada, proboszcz w Tropiu i kustosz Sanktuarium, odpowiadając na dotychczasowe wątpliwości niektórych historyków i językoznawców, zajął się naukowo problemem pochodzenia św. Świerada: jego związkiem z Polską, a w szczególności z Tropiem. Prace te zaowocowały także nowym ujęciem zagadnienia początków chrześcijaństwa w rejonie Dunajca. W rezultacie tych studiów źródłoznawczych, językoznawczych i historycznych powstało kilka publikacji naukowych. Najważniejsze to:
1. Stanisław Pietrzak, ks., Metodiańskie czy iroszkockie tradycje w naddunajeckim eremityzmie w X/XI wieku?,
Tarnowskie Studia Teologiczne, t.12 (1993),
2. Ks. Stanisław Pietrzak, „Świrad zwany też Zorardem” – znad Adriatyku czy Dunajca?, cz.I, Slavia Antiqua, t.39 (1998); cz.II, Slavia Antiqua, t. 41 (2000).
3. Ks. Stanisław Pietrzak, Św.
Świerad a początek chrystianizacji w Małopolsce IX wieku, [w:] Dzieje Podkarpacia, t. V, Początki chrześcijaństwa w Małopolsce, Krosno 2001,
4. Ks. Stanisław Pietrzak, [red], Święty Świerad i jego czasy, Nowy Sącz 2001.
5. Ks. Stanisław Pietrzak, Święty Świerad w źródłach i tradycji,  Almanach Sądecki R. XV (56/57), Nowy Sącz 2006,  s. 34-58

MAURUSA „Żywot świętych Pustelników Świerada i Benedykta”
          z roku 1064 oraz inne podstawowe teksty źródłowe, w oryginałach i przekładach, oraz ich omówienie [w:] 
1. Stanisław Pietrzak, ks., Święty Świerad i jego czasy, Nowy Sącz 2001.
          Najbardziej dostępne teksty źródłowe  w przekładzie polskim:
2. Stanisław Pietrzak, ks., Święci pustelnicy Świerad-Andrzej i Benedykt, Tarnów-Tropie 2000 (wydanie broszurowe).

Jerzy STRZELCZYK
Iroszkoci w kulturze średniowiecznej Europy, Warszawa 1987

 

 

Powrót do początku tej strony
 

 

Nasze Menu. Startuj ze Strony Głównej!

TROPIE - kościół i sanktuarium
śś. Świerada i Benedykta

Wioski
w parafii Tropie

Kościoły i święci
w regionie

Polsko-słowacko-
węgierskie braterstwo
kościołów i szkół

 STRONA GŁÓWNA
 Topografia Parafii
 Święci Pustelnicy
 Kalendarium histor.
 Zwiedzamy kościół
 Relikwie w kościele
 Zwiedzamy pustelnię
 Zwiedzamy parafię

 Wydarzenia nowe
 Ogłoszenia niedz
 Refleksje aktualne
 Informacje stałe
 Literatura naukowa
 Kontakt z nami
 Ulubione strony
 Okolicznościowe

 Tropie SzP
 Roztoka-Brzeziny SP
 Witowice Dolne
   SzkołaPodst.WD
 Witowice Górne
 Wytrzyszczka SzP
 Będzieszyna
 Najdawn. dzieje 

 Parafie, kościoły itd.
 Dekanat Czchów
    Kościoły i święci DC
 Dekanat Ujanowice
 Dekanat Zakliczyn
 Parafie nad jeziorami
 Konkurs regionalny

Tropie - ojczyzna
Nitra katedrála Zobor
Skalka nad Váhom
Nitra základná škola
Trenčn základná škola
Skalité základná škola
Witowice Dolne szkoła
Wytrzyszczka szkoła

WbM. ks.St.Pietrzak;  pietrzakstan@poczta.onet.pl;  tel. 601 918 322;  Copyright by Parafia Tropie

Str.pryw.-genealog. PIETRZAKOWIE.Pietrzak, JANIKOWIE.Janik, KURCZABOWIE, SZLAGOWIE       Nadto: Gierałt.GIERAŁTOWIE
GENEALOGIA GENOMICZNA